Babia Góra 

zimowy

wschód słońca

Babia Góra

zimowy wschód słońca

 

Babia Góra - zimowy wschód słońca

Wychodzimy z górnej linii lasu i przedzieramy się w mglistych warunkach do kolejnego szczytu Kępa (1521 m n.p.m.). Na otwartej przestrzeni robi się tu bardzo wietrznie. Umieszczone w ziemi tyczki wskazują nam kierunek, którym mamy dalej podążać. Idziemy dalej granią w kierunku Gówniaka (1617 m n.p.m.). Wchodzimy na lekkie wypłaszczenie terenu. Przez chmury zaczyna przebijać się poświata wschodzącego słońca. Już wiem, że zabraknie nam metrów do naszego głównego celu. Wychodzimy ponad chmury i ukazuje się nam różowo-granatowe niebo z widokiem na Tatry, które czekają aż pomarańczowe promienie słoneczne zatopią czubki każdego ze szczytów. Warunki na fotografowanie jakie sobie wymarzyłem, kosmiczna sceneria przed wschodem. Biorę aparat i zaczynam malować światłem.

W celu uniknięcia długiej nocnej podróży samochodem zdecydowaliśmy się na nocleg w Zawoi. Wstajemy wcześnie, lekko po 3:00 w nocy. Samochodem pokonujemy 20-minutowy odcinek z miasta do Przełęczy Krowiarki (1012 m n.p.m.). Uważajcie na dzikie zwierzęta na drodze, o tej porze bardzo łatwo je tu spotkać. Zatrzymujemy się na prywatnym parkingu przy samym wejściu na czerwony szlak. Jesteśmy lekko spóźnieni co widać również po ilości zaparkowanych już samochodów. Na szczęście udało nam się znaleźć ostatnie miejsce! Na szlak w kierunku Babiej Góry wchodzimy o 4:15. Trasa prowadzi nas przez las, nie jest zbytnio wymagająca, jednakże idziemy nią przez cały czas do góry. Lekko po 1h jesteśmy już na tarasie widokowym na Sokolicy (1368 m n.p.m.).

Królowa Beskidów, a dla mnie Królowa Niepogody. To nieprzypadkowe nazwy nadane Babiej Górze, czyli masywowi w Paśmie Babiogórskim należący do Beskidu Żywieckiego. Jego najwyższym szczytem jest Diablak (1725 m n.p.m.), zaliczany jest do Korony Gór Polskich. Jest również najwyższym szczytem w Polsce znajdującym się poza Tatrami.

 

Od początku tego roku do zdobycia Babiej w warunkach zimowych przymierzałem się kilka razy. Moja podróż dwa razy kończyła się już w punkcie startu. Ograniczony weekendami, złymi warunkami pogodowymi, licznymi historiami o zdradliwości tej góry, podjąłem decyzję, że do tego wyjazdu podejdę z większym skupieniem. Przy nierozłącznym wsparciu prognozy pogody na ventusy udało mi się wybrać odpowiedni termin wyjazdu, a wręcz godziny wejścia na szczyt, w których widoczność umożliwiłaby podziwianie w całej okazałości widoku na Tatry i najbliższą okolicę. Priorytetem było oczywiście uwiecznienie wschodu słońca. Całą przebytą przez nas trasę w formie mapy załączam w poniższej galerii. 

 

Pamiętajcie, oprócz sprawdzenia krótkoterminowej prognozy pogody przed każdy zimowym wypadem w góry warto zapoznać się z aktualnym komunikatem o stanie zagrożenia lawinowego. Udostępniany codziennie godzinach popołudniowych na oficjalnej stronie GOPR. Bezpośredni adres do sytuacji lawinowej na Babiej Górze znajdziecie w tym linku.

© 2019 Kamil Wójcik. All Rights Reserved.

Wróć

Zapraszam Was na video relacją z naszego wypadu do Babiogórskiego Parku Narodowego.

Najszybsza trasa na Babią Górę (Diablak)

Z fotograficznego punktu widzenia cieszę się, że weszliśmy na sam szczyt na wschód słońca. Poniżej Diablaka można znaleźć więcej pomysłów na pierwszy plan zdjęcia. Kontynuujemy nasz trekking w słonecznych ale męczących przez wiatr warunkach. Cały czas możemy podziwiać niesamowitą, otaczającą nas dookoła panoramę. Równo o 7:00 jesteśmy na najwyższym szczycie. W tym dniu na Babiej Górze zapowiedziano -8*C, jednak temperatura odczuwalna była znacznie niższa. Na szczycie chowam się za jedną z kamiennych ścianek i na rozgrzanie pije gorącą herbatę z takim widokiem… Niesamowicie!

Diablak zdobyt! Nie lubimy wracać tą samą drogą

W celu urozmaicenia naszej trasy z Babiej Góry kierujemy się do Schroniska PTTK Markowe Szczawiny. Należy pamiętać, że w okresie zimowym szlak żółty prowadzący przez Perć Akademików jest zamknięty. Naszą wędrówkę kontynuujemy czerwonym szlakiem na północny-zachód do Przełęczy Brona (1408 m n.p.m.). W związku z intensywnymi opadami śniegu w dniu poprzednim na górnym odcinku trasy od przełęczy do schroniska zalegała duża ilość świeżego, luźnego śniegu. Do tego minimalnie większy kąt nachylenia zbocza powoduje, że jest to miejsce w którym dla swojego komfortu warto uzbroić się raki. Pamiętajcie, wszystko zależy od warunków w jakich będziecie się tamtędy przemieszczać.

Po dotarciu na polanę na Markowych Szczawinach pora na dłuższą przerwę obiadową. W tym momencie mogę śmiało ocenić, że jeżeli zależy nam na jak najszybszym dotarciu na Babią Górę wariant trasy ze startem z Przełęczy Krowiarki jest najlepszym wyborem. Startując zielonym szlakiem z parkingu w Zawoi Markowej należy doliczyć dodatkowo ~1h w jedną stronę.

 

Po regeneracji sił w schronisku, kierujemy się niebieskim szlakiem do punktu startowego, czyli na parking na Przełęczy Krowiarki. Odcinek o długości 6,5km pokonujemy już spokojniejszym krokiem. Trasa prowadzi przez malowniczy las wzdłuż północnej części masywu Babiej Góry. Momentami może wydawać się trochę monotonna, jednakże nie możemy narzekać, ponieważ pogoda była dla nas w tym dniu bardzo łaskawa. Dla takiego wschodu słońca warto było wstać wcześnie!

 

Podsumowanie

 

  • Nasz trekking kończymy o 11:30, co daje łącznie 7h 15min w drodze wraz z odpoczynkiem na Diablaku, w schronisku i dodatkowym czasem na zdjęcia/video
  • Na trasie pokonujemy lekko ponad 14 km (Przełęcz Krowiarki -> Sokolica -> Babia Góra -> Przełęcz Brona -> Schronisko PTTK na Markowych Szczawinach -> Przełęcz Krowiarki)
  • Suma przewyższeń 764 m zgodnie z  informacjami zawartymi na stronie mapy.cz